

Kiedy człowiek spożywa alkohol, nie myśli o tym, jak się będzie czuł następnego dnia. Liczy się tu i teraz, często bez limitu. Jednak kolejny poranek przypomina zemstę organizmu za brak umiaru w piciu. Nudności, wymioty, ból głowy, wielkie pragnienie picia, drżenie rąk, brak apetytu, suchość w ustach, wolniejsze myślenie, ogólne zmęczenie, zwiotczałe mięśnie… I nie są to objawy grypy.
Kac to nic innego, jak reakcja naszego organizmu po dostarczeniu mu nadmiernej dawki substancji trującej, jaką jest alkohol. Tworzące go składniki zanieczyszczają organizm, powodują różne skutki uboczne, a w dłuższej perspektywie – uzależnienie. Głównym składnikiem napojów alkoholowych jest etanol. W pierwszej kolejności wchłaniany jest do jelita, a stamtąd przez krew dociera do wszystkich komórek ciała. Tylko niewielka jego część jest wydalana z moczem lub wydychanym powietrzem. Reszta zostaje w wątrobie, gdzie poddawana jest biochemicznym procesom. Enzymy przez nią wytwarzane (dehydrogenazy: aldehydowa i alkoholowa) zmieniają etanol w trujący aldehyd octowy, a później w kwas octowy. Ten ostatni jest efektem walki organizmu ze szkodliwym związkiem chemicznym. Ostatnim etapem jest jego wydalenie wraz z moczem. Aldehyd octowy sprawia, że rośnie ciśnienie, a tętno przyspiesza, robi ci się ciepło, twarz czerwienieje. Z kolei rano pęka głowa i męczą mdłości. Kwas octowy natomiast bardzo źle wpływa na stan żołądka.
Charakterystyczne pragnienie o poranku to skutek działania alkoholu na przysadkę mózgową. To ona pobudza hormon odpowiedzialny za to, aby nie dopuścić do odwodnienia organizmu. Mimo iż w trunkach jest zawarta woda, to jednak nie rekompensuje straty, jakie powstają pod wpływem picia alkoholu. Zaburzone zostaje bowiem gospodarka wodna – znaczna ilość wody zostaje wchłonięta, a objawem jest właśnie uczucie suchości w ustach, kurczenie się mózgu, ponieważ stamtąd organizm w pierwszej kolejności pobiera wodę. Do tego umysł pracuje znacznie wolniej, gdyż spożyty alkohol powoduje utratę jonów: sodu, potasu, wapnia, magnezu, co przekłada się na znieczulanie zmysłów. Objawem kaca jest także zaburzenie poziomu glukozy we krwi. Ten fakt również organizm odczuwa dość dotkliwie, gdyż jest ogólnie osłabiony, tętno jest przyspieszone, a także mogą pojawić się drgawki.
Na kaca najlepszym sposobem wcale nie jest ani tzw. klin np. piwem, ani dalsze spożywanie alkoholu. To droga prowadząca z czasem do uzależnienia się od substancji psychoaktywnej. Zaleca się picie, ale wody, w tym także ciepłej z cytryną i miodem, aby podnieść poziom cukru we krwi. Warto także zadbać o odpowiednie menu w postaci nabiału, ryb, płatków musli, jogurtu, świeżych owoców czy orzechów zamiast tłustego, smażonego śniadania. Warto sobie dzień wcześniej przygotować kwaśną zupę np. kapuśniak, żurek albo ogórkową, dzięki którym organizmowi dostarczy się witaminy C.
Na kaca nie wymyślono jak dotąd jednego skutecznego lekarstwa. Jest jednak świetnym hamulcem, ograniczającym picie. I warto o nim pamiętać.