Terapia w Oazie pokazała mi, że jestem uzależniony. Pozwoliła mi poznać moją chorobę, że jest ona do końca życia i muszę nauczyć się z nią żyć. Ośrodek Oaza pokazał mi jak można dobrze bawić się na trzeźwo, jakie życie potrafi być piękne bez środków zmieniających świadomość. Na terapii uświadomiłem sobie, że narkoman czy alkoholik to nie obsrany menel pod sklepem czy ćpun stojący w bramie ze strzykawką w ręku. Są to normalni ludzie dobrze wykształceni po, których nikt by nie pomyślał, że mają problem. Na terapii nauczyłem się rozpoznawać głody i umieć sobie z nimi radzić o czym wcześniej nie miałem pojęcia. Nauczyłem się tez okazywać i kontrolować emocje. Gniew, wstyd, zażenowanie to nie jest nic wstydliwego i śmiesznego. Nauczyłem się też programów HALT, który mówi by zaplanować sobie dzień by zjeść, gdy jest się głodnym odpocząć itp. Poznałem też system RET, czyli prawidłowe sito myślenia, że gdy coś mi nie wyjdzie to nie koniec świata, że inni ludzie też to przeżywają. Chodzi o to, żeby znaleźć plus w minusie. Nauczyłem się panować nad gniewem i złością. Bardzo dużo nauczyłem się w Oazie. To ośrodek pokazał mi jakie piękne jest życie na trzeźwo.